piątek, 17 lutego 2017

Droga do spadku - część I

bundesliga.de
Statystyki - który fan futbolu ich nie lubi? Dzięki nim z powodzeniem można porównywać formę poszczególnych klubów z różnych piłkarskich okresów, a także spróbować wytypować spadkowiczów, patrząc przez pryzmat tego, co w tabeli działo się we wcześniejszych sezonach. Postawienie naprzeciw siebie ilości zdobytych „oczek” przez różne drużyny w kilku ostatnich rozgrywkach Bundesligi wydawało się bardzo kuszące. Zachęcona spędzeniem kilku godzin pośród różnego rodzaju statystyk stworzyłam trzyczęściowy cykl, który, mam nadzieję, przybliży nieco sytuację, jaka panowała w tabeli w analogicznym do obecnego momentu sezonu w trzech poprzednich edycjach niemieckiej ekstraklasy. 


Sezon 2013/14, który dziś opiszę, stał pod znakiem Bayernu Monachium. Rekordowy mistrz Niemiec przeszedł przez niego tracąc punkty w zaledwie 5 spotkaniach (3 remisy i 2 porażki). Po zakończeniu rozgrywek nad drugim Dortmundem miał 19 punktów przewagi. Żółto-czarni zgromadzili natomiast tylko 7 „oczek” więcej od trzeciego Schalke. Walka o miejsca dające prawo startu w eliminacjach do Ligi Mistrzów również była zacięta - pomiędzy czwartym Bayerem, a piątym Wolfsburgiem po 34 kolejkach był zaledwie punkt różnicy. 

Dół tabeli nie był jednak aż tak spłaszczony - drużyny, które bezpośrednio zaangażowały się w walkę o utrzymanie nieco odstawały od reszty. Ostatnia bezpieczna ekipa, VfB Stuttgart, pewna utrzymania była jeszcze przed ostatnią ligową kolejką sezonu 2013/14. Trzy ostatnie - Hamburger SV, 1. FC Nürnberg oraz Eintracht Braunschweig - do ostatniego gwizdka miały szansę na udział w barażach. Wszystkie jednak, jak na złość, konsekwentnie przegrywały swoje mecze pomiędzy 30. a 34. kolejką spotkań. Zaowocowało to spadkiem der Club oraz Eintrachtu, a także barażem z udziałem drużyny Dinozaurów. 

Początek ciężkiego okresu

Po 20. ligowej kolejce w sezonie 2013/14 zwolniony został dotychczasowy trener Hamburga, Bert van Marwijk. Ostatnie spotkanie, podczas którego pełnił swoją funkcję, HSV srogo przegrało. Na Olympiastadion musieli uznać wyższość ówczesnego beniaminka Bundesligi, Herthy Berlin. Na tym etapie rozgrywek Dinozaurom udało się zdobyć w sumie zaledwie 17 punktów. 4 wygrane, 4 remisy i aż 16 ligowych porażek sprawiły, że ekipa, która nigdy jeszcze nie spadła do niższej klasy rozgrywkowej, stała się przedostatnią drużyną tabeli. 

W dalszej części sezonu, gdy Dinoazury przejął Mirko Slomka, Hamburg próbował odbić się od dna. Nowy trener zdołał jedynie zagwarantować HSV udział w spotkaniach barażowych, choć po 25. kolejce zajmowali oni, wysokie jak na tamten sezon, 14. miejsce. W dwumeczu przeciwko drugoligowemu SpVgg Greuther Fürth, po dwóch remisach, zdołali utrzymać się w Bundeslidze. 


Smutne zakończenie

Forma 1. FC Nürnberg wraz z każdym kolejnym meczem bardzo mocno się wahała. Sezon rozpoczęli na 10. miejscu, później jednak szybko spadli w dół - już po 4. kolejce zajmowali miejsce spadkowe. Od tego czasu der Club okupywał już raczej tylko dolną część ligowej tabeli. Po 20. kolejce z dorobkiem 17 „oczek” zajmowali pozycję barażową. Największą ilość punktów przyniosły im remisy - aż 11 spotkań z udziałem drużyny z Frankonii zakończyło się podziałem punktów. 

Kibice mogli jednak optymistycznie patrzeć na dalszą część sezonu - FCN zaczynało się bowiem powoli odbijać od dna ligowej tabeli. Po 22. kolejce zajmowali wysokie, 12. miejsce. Był to jednak początek końca - systematycznie zaczęli spadać, choć po 27. kolejce spotkań na chwile zatrzymali swój marsz w dół tabeli, zajmując po spotkaniu z VfB Stuttgart, 14. miejsce. Ostatecznie jednak sezon zakończyli na spadkowej, 17. pozycji. 


Walka do końca 

Eintracht Braunschweig, beniaminek, który powrócił do Bundesligi po 28 latach, od początku wydawał się być głównym faworytem do spadku. W 20 ligowych kolejkach piłkarze z Dolnej Saksonii zdołali zgromadzić zaledwie 12 punktów. Praktycznie przez cały sezon Eintracht był czerwoną latarnią Bundesligi - tylko przez 3 kolejki nie zajmowali ostatniego miejsca w tabeli.
Na koniec sezonu, wraz z HSV, mogli „pochwalić się” największą ilością przegranych meczów w trakcie rozgrywek - obydwa zespoły aż 21-krotnie w 34 spotkaniach musiały uznać wyższość swoich rywali. 

Drużyna z Braunschweigu wykazała się jednak najlepszą skutecznością w końcówce sezonu spośród wszystkich drużyn walczących o bundesligowy byt. W 13 kolejkach zgromadzili 13 punktów - dokładnie o jedno „oczko” więcej, niż w 20 wcześniejszych spotkaniach. Spisywani na straty piłkarze z Dolnej Saksonii do końca rozgrywek walczyli o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej na kolejny sezon.

Pierwszy spadkowicz znany? 

Porównując sezon 2013/14 z obecną sytuacją w tabeli, można założyć, że po 34. kolejce Darmstadt pożegna się z Bundesligą. W przeciwieństwie do Eintrachtu, który kilka lat temu zapoznawał się dopiero z realiami najwyższej klasy rozgrywkowej, Lilie w niemieckiej ekstraklasie są już drugi rok. Wielu ekspertów uparcie twierdzi, że właśnie drugi sezon jest prawdziwym sprawdzianem dla beniaminka. Wydaje się, że pracy domowej nie odrobiła również drużyna FC Ingolstadt - po 20. kolejce beniaminek z poprzedniego sezonu zdołał zgromadzić jedynie 15 ligowych „oczek”. W złej sytuacji znajduje się również drużyna z północy Niemiec - Werder Brema. W chwili obecnej ma tylko jeden punkt więcej od die Schanzer, przez co zajmuje pozycję barażową. 

W spotkaniach 21. kolejki Bundesligi Darmstadt zmierzy się z zajmującą obecnie 5. miejsce drużyną Hoffenheim, a Ingolstadt podejmie na wyjeździe znakomicie spisujący się w tym sezonie Eintracht Frankfurt (3. miejsce w ligowej tabeli). Werder, teoretycznie, stanie przed najłatwiejszym zadaniem spośród wszystkich drużyn walczących o utrzymanie - w wyjazdowym spotkaniu podejmie notowaną na 12. pozycji drużynę Mainz. 

Do końca sezonu pozostało jeszcze 14 spotkań. O tym, które drużyny pozostaną w najwyższej klasie rozgrywkowej zadecydują więc najbliżej tygodnie. Nie można jednak ukryć, że, jak co roku, walka o utrzymanie zapowiada się bardzo emocjonująco. Kto spadnie? Kto zagra w barażu z drugoligową drużyną? O tym przekonamy się dopiero po ostatnich gwizdkach 34. kolejki Bundesligi.

1 komentarz:

  1. Sport jest piękny. To jedyny serial który mogę oglądać ciągle... i nic się nie powtarza, trzyma w napięciu do końca.

    OdpowiedzUsuń

Archiwum