Quo vadis, Herr Hummels?

telegraph.co.uk

Gdy w 2013 roku młody Gözte zmieniał klub, informacja ta była najprawdopodobniej kontrolowanym wyciekiem do mediów, który miał zatuszować aferę podatkową ówczesnego prezydenta Bayernu, Uliego Hoeneßa. Co złośliwsi sympatycy niemieckiej piłki twierdzą również, że wypłynięcie tej informacji na dzień przed pierwszym spotkaniem Dortmundu z Realem Madryt w ramach półfinałów Ligi Mistrzów miało tylko zaszkodzić atmosferze zarówno w szatni Borussi, jak i na trybunach największego stadionu w Niemczech. Dziś, gdy Dortmund odpadł w ćwierćfinałach z rozgrywek Ligi Europy, a drużyna z Monachium jako jedyna broni honoru Niemiec w europejskich pucharach, media za zachodnią granicą znów informują o transferowej bombie.

O sukcesach Matsa Hummelsa, wychowanka Bayernu Monachium, można mówić długo. To Mistrz Świata z roku 2014, Mistrz Świata z drużyną Niemiec U21 z roku 2009, trzykrotny Mistrz Niemiec (sezony 2007/2008, 2010/2011 i 2011/2012), zdobywca Pucharu Niemiec (2011/2012) oraz dwukrotny triumfator Superpucharu Niemiec (2013/2014 i 2014/2015), ale dla kibiców z Zagłębia Ruhry jest on przede wszystkim kapitanem Borussi Dortmund. Człowiek, który krytykował Mario Götze po jego transferze do stolicy Bawarii dziś sam łączony jest z klubem z Monachium. BILD dostrzega jedynie trzy opcje rozwiązania sprawy niemieckiego obrońcy.

1. Bawarska przyszłość. Prawdopodobieństwo tego wariantu: 60%

Bayern latem wykupi Hummelsa z Dortmundu za kwotę 38 milionów euro (wartość rynkowa zawodnika według transfermarkt.de – 32 miliony euro). Mats jest wart bardzo wiele. Klub, który będzie chciał go kupić, będzie musiał naprawdę głęboko sięgnąć do kieszeni. – mówi Hans-Joachim Watzke, dyrektor sportowy Borussi.

Hummels podpisze z Bayernem czteroletni kontrakt. Będzie zarabiał około 10 milionów euro za sezon oraz dodatkowe premie.

2. Blokada ze strony zarządu. Prawdopodobieństwo tego wariantu: 25%

Borussia zablokuje możliwość transferu i pozwoli odejść swojemu kapitanowi latem 2017 roku, gdy jego kontrakt z drużyną z Dortmundu wygaśnie. Model ten znany jest kibicom z innego głośnego transferu – na takiej zasadzie swoje klubowe barwy w 2014 roku zmienił Robert Lewandowski. Powtórzenie go nie jest wcale niemożliwe…

3.  Dortmund – mój dom. Prawdopodobieństwo tego wariantu: 15%

Niemiec przedłuży kończący się kontrakt i pozostanie w Dortmundzie do końca swojej kariery zyskując tym samym na Signal Iduna Park status legendy.

Istnieje jeszcze jeden – choć mało prawdopodobny – wariant rozwiązania sprawy Hummelsa. W grę wchodzić miałaby wymiana zawodników na linii Dortmund-Monachium. Za kapitana drużyny Borussi, Bayern miałby zaproponować powrót gracza, który nie spełnił pokładanych w nim przed transferem nadziei. Mario Gözte ewidentnie nie odnalazł się w świecie Guardioli, gdzie pełni jedynie funkcję piłkarza rezerwowego. Cudowne dziecko niemieckiej piłki, gracz, który zapewnił die Mannschaft tytuł najlepszej drużyny na świecie oraz bohater jednego z najgłośniejszych transferów ostatnich lat miota się od treningu do treningu, tylko po to, by w trakcie spotkania zająć miejsce na ławce rezerwowych. Niespełna 24-letni wychowanek Borussi Dortmund jest wyraźnie niezadowolony z tej roli. Czy zatem czeka nas powrót syna marnotrawnego? Jak na ten krok zareagowaliby kibice z Gelbe Wand, którzy najchętniej skreśliliby młodego Niemca z kart historii swojego klubu? Wartość sportowa obu zawodników jest w tym momencie nieporównywalna. Kwota, za jaką Gözte przeszedł w 2013 roku do Monachium (około 37 milionów euro) jest bliska tej, za jaką zarząd Borussi zgodziłby się sprzedać swojego kapitana. Czy czeka nas zatem bezgotówkowa transakcja i jedna z największych niespodzianek zbliżającego się okienka transferowego?

Gdy niemiecki dziennik BILD na swoich stronach zamieszcza informacje o zainteresowaniu klubu danym piłkarzem, można być niemal pewnym, że ten, prędzej czy później, zmieni reprezentowane przez siebie barwy. W przypadku transferów do Bayernu Monachium BILD trafia zawsze ze stuprocentową skutecznością. Jak będzie tym razem? O tym przekonamy się w ciągu najbliższych tygodni. 

Źródło: BILD.de