niedziela, 24 kwietnia 2016

Spadek po latach - Hannover żegna się z Bundesligą

neuepresse.de

Drużyna środka tabeli, której udało się zasmakować gry w Europie – tak można opisać ostatnie sezony ekipy Hannoveru 96. Po czternastu latach od awansu do Bundesligi gracze z Dolnej Saksonii żegnają się z najwyższą klasą rozgrywkową w Niemczech. Fatalny rok pieczętuje zatem degradacja na zaplecze jednej z najlepszych europejskich lig.



W sezonie 2001/2002 drużyna z Hannoveru tytuł mistrza 2. Bundesligi zapewniła sobie dopiero w 32. kolejce spotkań. Mimo porażki w Bielefeld (3:2), 22. kwietnia 2002 roku cieszyć się mogli z upragnionego awansu do Bundesligi. Podopieczni trenera Ralfa Rangnicka rozgrywki zakończyli z dorobkiem 75 punktów, wyprzedzając drugą Arminię aż o dziesięć ligowych „oczek”. Pierwszy sezon po powrocie do niemieckiej Ekstraklasy był dość udany – 43 punkty, 12 zwycięstw, 7 remisów i 15 porażek. Wyniki te, choć nie powalają na kolana, pozwoliły osiągnąć cel, który zakładano jeszcze przed startem sezonu – utrzymanie. Przez następne lata Hannover 96 solidnie pracował na miano ligowego średniaka –  regularnie zajmowali miejsca pomiędzy ósmym a piętnastym. Przełom nastąpił jednak w sezonie 2010/2011, gdy w styczniu 2011 roku za sterami drużyny Czerwonych zasiadł trener Mirko Slomka. Pod jego wodzą zespół zajął czwarte miejsce w rozgrywkach Bundesligi, co dało im również awans do fazy grupowej Ligi Europy. W następnym sezonie z europejskich pucharów odpadli po ćwierćfinałowym dwumeczu z późniejszym triumfatorem, ekipą Atlético Madryt. Walkę o zwycięstwo w tych rozgrywkach stoczyli również rok później, jednak pożegnali się z nimi już po fazie grupowej. Po tych sukcesach przyszła pora na dobrze znaną już kibicom Czerwonych codzienność – w Bundeslidze finiszowali kolejno na dziewiątym, dziesiątym i trzynastym miejscu.

Kończący się sezon od początku nie był dla Hannoveru udany. Rundę jesienną ukończyli na miejscu siedemnastym z dorobkiem zaledwie 14 punktów, wyprzedzając jedynie pogrążoną wówczas w kryzysie drużynę Hoffenheim. Z każdym kolejnym spotkaniem Czerwoni zdawali się coraz bardziej miotać w swojej agonii. Wszystko zmieniło się po spektakularnej wygranej nad drużyną Borussią Mönchengladbach (2:0) - kibice oraz piłkarze zdawali się mieć jeszcze nadzieję na uniknięcie przymusu gry w kolejnych rozgrywkach 2. Bundesligi. Cud w Hannoverze – wszak tylko w kategoriach cudu można było rozważać utrzymanie. Sobotni remis z FC Ingolstadt (2:2) brutalnie sprowadził wszystkich na ziemię. Mimo przewagi jednego gracza niemal przez cały mecz (już w 21 minucie spotkania czerwoną kartkę otrzymał Romain Bregerie) Czerwoni nie zdołali wywieźć z Audi Sportpark kompletu punktów. Nadzieja na utrzymanie tliła się nadal – wystarczyło, że Eintracht Frankfurt ulegnie drużynie 1. FSV Mainz w derbach Menu z Renem (niem. Rhein-Main-Derby). Tak się jednak nie stało, przez co 12 dni po 120. urodzinach klubu, Hannover 96 żegna się z Bundesligą.


Drużynę po spadku czeka swoista rewolucja. Nie tylko w piłkarskiej kadrze, ale również na ławce trenerskiej. Niedoświadczony szkoleniowiec drużyny U19, Daniel Stendel, nie zdołał uratować swoich podopiecznych od degradacji, która była niemal przesądzona jeszcze w czasie pracy poprzedniego trenera, Thomasa Schaafa. Kibice pierwszego z tegorocznych spadkowiczów widzieć mogą jak na razie tylko jeden pozytyw – po dwóch latach przerwy znów będą mieli przyjemność emocjonować się spotkaniami przeciwko Eintrachtowi Braunschweig, które za naszą zachodnią granicą nazywane są derbami Dolnej Saksonii (niem. Niedersachsen Derby). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum