TZ: Señor
Alonso, czy uważa Pan, że wyrzucenie Pana z boiska w sobotni wieczór było
uzasadnione?
XA: Z pierwszą żółtą kartką nie mogę dyskutować, jej
pokazanie było całkowicie uzasadnione. Z drugą mógłbym się już kłócić – uważam, że
nie musiałem jej zobaczyć. Nie chcę jednak zaczynać narzekań na sędziego.
TZ: Gdybyście
wygrali, Wasza przewaga nad Borussią Dortmund wzrosłaby do dziesięciu punktów…
XA: Byliśmy nastawieni na zwycięstwo, w drugiej
połowie mieliśmy sporo szans, by strzelić gola. Szkoda, że nam się nie udało. Z
drugiej strony wiedzieliśmy, że będzie to bardzo ciężki wyjazd. Ostatecznie
dystans Dortmundu do nas nie zmniejszył się, 8 punktów to wciąż całkiem sporo.
TZ: Stwierdził
Pan, że najbliższy czas będzie ciężki…
XA: Ten miesiąc będzie bardzo intensywny, fakt. W
Pucharze Niemiec zmierzyć musimy się z drużyną z Bochum – to tylko jeden mecz,
on zadecyduje, czy nadal będziemy brać udział w tych rozgrywkach. W Bundeslidze
czeka nas starcie z Augsburgiem, Wolfsburgiem i Dortmundem – to również będą
bardzo ciężkie spotkania. I, oczywiście, starcie z Juventusem… Niezwykle ważne,
wymagające od nas wszystkich wielkiego zaangażowania. Nie da się ukryć, że
wchodzimy właśnie w decydującą fazę sezonu i musimy ciężko pracować, by
ostatecznie znaleźć się na szczycie.
TZ: Na jakim
etapie jest obecnie drużyna?
XA: Uważam, że ciągle jesteśmy w fazie rozwoju. Chcemy
osiągnąć ten poziom, jaki prezentowaliśmy na przełomie października i
listopada. Wtedy graliśmy bardzo dobry futbol. Musimy pracować, by znów grać
tak efektywnie.
TZ: Czy nie
uważa Pan, że wszystkie niepokojące sygnały dotyczące Bayernu wypływające teraz
w mediach mogą mieć zły wpływ na drużynę?
XA: W moim odczuciu atmosfera w szatni jest tak samo dobra, jak była przed świętami Bożego Narodzenia. Wszyscy doskonale wiemy, jak funkcjonuje futbolowy świat. Wokół takiego klubu jak Bayern zawsze jest dużo szumu, plotek i domysłów. Dla piłkarzy nie ma to jednak większego znaczenia, wszystko jest tak, jak było wcześniej.
XA: W moim odczuciu atmosfera w szatni jest tak samo dobra, jak była przed świętami Bożego Narodzenia. Wszyscy doskonale wiemy, jak funkcjonuje futbolowy świat. Wokół takiego klubu jak Bayern zawsze jest dużo szumu, plotek i domysłów. Dla piłkarzy nie ma to jednak większego znaczenia, wszystko jest tak, jak było wcześniej.
TZ: Przenosiny
Pepa Guardioli do Anglii w ostatnich dniach były bardzo gorącym tematem. Czy
uważa Pan, że ta informacja wypłynęła w niewłaściwym czasie?
XA: Nie, w ogóle. W końcu zadecydował o swojej
przyszłości i dobrze, że zakomunikował to wszystkim. Nikt z nas nie ma
wątpliwości, że do ostatniego dnia współpracy z drużyną nie zwolni swojego
tempa. To absolutny profesjonalista, pasjonata futbolu skoncentrowany na
osiąganiu najwyższych celów.
Źródło:
TZ-ONLINE.de
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz